Uhuhuhuhhuhuhu celebrujemy dzisiejszą noc. Shizu w końcu skończyła jakiś projekt. Nie jestem dobra w pisaniu one shotów ponieważ wole gdy historia trwa i trwa, dlatego szybko tracę wenę i wszystkie moje opowiadania mają dopisek To Be Continued - NEVER. Ale to jest skończone. Chciałam, żeby moja mama kiedyś przeczytała moje opowiadania, ale ona ciągle powtarza, że jak jakieś skończę. OCZYWIŚCIE tego nie dam jej przeczytać. T_T Także ten. Miłej zabawy.
Paring : Sehun x Baekhyun
Na podstawie EXO Next Door
Typ: ONE SHOT, YAOI +18
- Hej, co ona robi? – Powiedział Sehun z głową na oparciu
kanapy.
- Co masz na myśli? – Zapytał Baekhyun odwracając się do
okna.
- Usiądź. Popatrz na sąsiadów. – Odpowiedział maknae ciągnąc
starszego by się schował.
- Czy ona nas stalkuje? – zapytał najmłodszy niedowierzająco.
- Wydaję się nieszkodliwa. – Zbył to Baekhyun.- Może
powinniśmy mieć trochę zabawy z nią? – Powiedział uśmiechając się zabawnie.
- Okej?
- Okej.
- A ty D.O.?
- He? – Odpowiedział zapytany odwracając głowę od okna, ale
zaraz patrząc z powrotem w tamtą stronę.
- Nie jest zabawny.
Sehun powoli zaczął się opuszczać plecami na kanapę, patrząc
na Baekhyuna. Starszy wyliczył na palcach do trzech i zbliżył się do Sehuna.
Oparł lewą rękę o oparcie kanapy, przybliżając głowę do twarzy najmłodszego.
Starszy udawał, że go całuje, będąc bardzo blisko jego twarzy. Tylko kilka
milimetrów dzieliło jego usta od twarzy Hunniego.
- Daj spokój. Hahaha.- Zaśmiał się młodszy.
Baekhyun zaśmiał się cicho, stojąc jedną noga na podłodze.
Ręka Sehuna delikatnie obejmowała go w pasie. Prawie siedział na miednicy
chłopaka, ale starał się go nie dotykać tym miejscem.
- Ej chłopaki, przestańcie. Przestańcie. – Powiedział D.O. kopiąc
Baekhyuna w jego tyłek.
- Czemu? – Zapytał Baekhyun nadal śmiejąc się cicho.
Przestawił nogę między rozszerzone krocze młodszego, bo było mu niewygodnie.
- Daj spokój, daj spokój. – Powtarzał Sehun machając nogą w
stronę D.O.. Zacisnął rękę na koszulce starszego.
D.O. odwrócił się z powrotem do okna obserwując dziewczynę z
naprzeciwka. Sehun znów położył rękę na tali Bakehyun’a. Starszy objął jego twarz
w dłoń nadal trzymając głowę tuż przy jego ślicznej twarzy. D.O. zasłonił
zasłony machając wesoło do dziewczyny z okna. Gdy całe okno zostało zasłonięte
Baekhyun podniósł się z Sehun’a. Młodszy podniósł się do pozycji siedzącej i
udawał jakby nic się nie stało. Z góry właśnie zszedł Chanyeol. Zaczęli
rozmawiać o tym dlaczego tutaj przyjechali.
- Straciłem coś tutaj. – Odpowiedział z poważną miną
Chanyeol. Podszedł do kanapy a Sehun przesunął się do Baekhyun’a, lekko
przytulając się do niego.
Był już wieczór więc wszyscy się położyli. Sehun i Baekhyun
w salonie, młodszy na podłodze, starszy na kanapie, ponieważ nie starczyło
pokoi. Zgaszone światło sprawiło, że każdy z nich zatopił się w swoich myślach.
Sehun założył rękę za głowę i wspominał dzisiejsze zajście na kanapie.
Dotychczas tak blisko był jedynie z Luhan’em, ale odkąd odszedł nie zdarzyła się
podobna sytuacja. Mimo wiedzy, że to
była tylko zabawa, Sehun czuł się dziwnie. Sam chciał zrobić sobie żarty z tej
dziewczyny, ale gdy tylko Baekhyun Hyung zbliżył się do niego poczuł jak ciepło
zalewa jego ciało. Teraz zdał sobie sprawę, że chciałby, żeby starszy go naprawdę
pocałował.
- Aish! – Poczochrał sobie włosy i przewrócił na lewy bok,
patrząc w ciemności na śpiącego Baekhyun’a. Zaczął się zastanawiać, jakby to
było. Był blisko z chłopakami. Z niektórymi bliżej, jak właśnie z Hyung’iem.
Poczuł ciężar na swoim ciele i otworzył zdziwiony oczy. Nad
sobą zobaczył jasną twarz Byun’a wpatrzoną w niego.
- Hyung? – zapytał szeptem zaspany.
Baekkie siedział na nim okrakiem, niebezpiecznie pocierając
ich krocza gdy się ruszał. Nic nie mówiąc schylił się, zbliżając twarz do
maknae.
- Hyung?! – Powtórzył tym razem z nutką przerażenia w
głosie.
Ich usta złączyły się w głębokim, namiętnym pocałunku. Zaskoczony
Sehun zastygł w bezruchu poddając się pocałunkowi. Poczuła jak ręką Baekhyun’a
odsłania śpiwór którym był przykryty i wdziera się powoli pod koszulkę,
dotykając delikatnie ciepłej skóry. Młodszego przeszły ciarki, ale zdał sobie
sprawę, że to mu się podoba. Zaskoczony tą myślą, podniósł rękę i objął
starszego w pasie. To sprawiło, że Baekhyun zaczął powoli poruszać miednicą,
ocierając się o już podekscytowane krocze maknae. Sehun przerwał pocałunek by
krzyknąć cicho.
Obudził się nagle z przyśpieszonym oddechem, mocno bijącym
sercem i pulsowaniem w okolicach krocza. W pokoju nadal było ciemno. Podniósł
się do pozycji siedzącej i przetarł twarz ręką. Popatrzył na starszego który
spał w tej samej pozycji.
- To sen? – Zapytał siebie szeptem.
- Jaki sen? – Usłyszał cichy szept dochodzący z kanapy.
- Nie spałeś? – Zapytał przerażony, zastanawiając się czy to
jednak nie była prawda.
- Obudziły mnie twoje jęki. Jaki sen? – Ponowił pytanie.
- Nie pamiętam. – Skłamał młodszy, obejmując nogi rękoma i
chowając twarz. – Śpij.
- Mhm. – Odpowiedział sennie.
*Ta sama noc, wersja Baekhyuna*
Położyli się o tej samej godzinie. Zgasili światło i już ze
sobą nie rozmawiali. Sehun oddychał powoli, równomiernie. Baekhyun wsłuchując
się w jego oddech zaczął rozmyślać o dzisiejszej sytuacji. Zrobił to tylko dla
zabawy, ale zauważył, że Sehun potem zachowywał się jakoś inaczej. Inni tego
nie zauważyli, być może sam maknae nie wiedział. Ale coś w nim było inne. Tak
jakby wziął sobie tą szopkę do serca. A
ja? Pomyślał. Kochał chłopaków, ale raczej jak braci. Nie czuł do żadnego z
nich romantycznego pociągu. Zastanawiał się jakby to było gdyby faktycznie
pocałował młodszego. Czy czułby to samo co czuje przy dziewczynach? Odwrócił się
przodem do śpiącego na podłodze Sehun’a.
- Hunnie? – zapytał szeptem. Gdy młodszy mu nie
odpowiedział, zsunął się przodem z kanapy, opierając rękę na podłodze,
niedaleko głowy młodszego. Schylił się, obserwując bacznie jasna twarz maknae.
Powoli obniżył się aż ich twarze dzieliły milimetry. Sehun westchnął przez sen,
a jego usta były delikatnie rozszerzone. Idealnie
– pomyślał. Schylił się jeszcze bardziej i złączył ich usta. Pocałunek był
zwykły, delikatny, w końcu młody spał. Ale nagle poczuł, że usta tego drugiego
wpasowują się w jego, oddając sennie pocałunek. Przestraszony przerwał kontakt,
ale widząc wciąż śpiącego, odetchnął i wrócił na kanapę. Ułożył się w tej samej
pozycji. Po kilku chwilach młody się przebudził.
- To sen?
**
Następnego dnia rano przygotowywali śniadanie. Chanyeol i
D.O. jeszcze spali. Krzątając się w kuchni, nie odzywali się za dużo do siebie.
W końcu młodszy przerwał cisze.
- Hyung, ja… - zaczął – …co do wczoraj.
- Hmm? – Zapytał Baekhyun wyciągając kubki z szafki.
- To co się wczoraj działo, to była tylko zabawa, prawda? –
przemógł się Sehun, wpatrując uważnie w twarz starszego. Baekhyun zamarł z
talerzami, które właśnie wyciągał. Po chwili odstawił je na blat i odwrócił się
do Sehun’a.
- Tak. – Powiedział poważnie. Wiedziałem. Wziął to sobie do serca – pomyślał. Podszedł do
chłopaka a ten się trochę odsunął, wpatrując się w podłogę. Baekhyun zauważył
zaciskające się pięści młodszego.
- Co ci się wczoraj śniło? – Zapytał chcąc zmienić temat.
- Ja…Nic, nieważne.
- Czyli pamiętasz? No dalej, opowiedz. – Uśmiechnął się
Baekhyun.
- Nie chcesz wiedzieć.
- Ależ chcę. Jakbym nie chciał, to bym nie pytał.
- Jesteś pewny? – Sehun nadal wpatrywał się w podłogę
zaciskając pięści.
- Ne. – Powiedział i czekał na jakąś opowieść rodem z filmu.
- Śniłomisiężemniepocałowałeś. – Powiedział na jednym
wydechu, tak szybko, że Baekhyun w pierwszej chwili nie był pewny czy dobrze
zrozumiał.
- Co… zrobiłem? – Szepnął.
- P-pocałowałeś. – Wyjąkał.
Starszy westchnął i oparł się o blat.
- Prawda jest taka, że to zrobiłem. – Powiedział cicho.
Młodszy gwałtownie podniósł głowę. – Myślałem, że spałeś. Chciałem sprawdzić,
czy czuję do ciebie coś poza braterską miłością. Ale…
- Ale…? – Głucho powtórzył maknae.
- Wciąż jesteś dla mnie kolegą z zespołu. – Wrócił do
wykładania rzeczy, chcąc zakończyć ten temat. Odwracając się zauważył przebłysk
smutku na twarzy chłopaka.
Reszta dnia minęła im śmiesznie. Trochę spotkań z dziewczyną
z sąsiedztwa, krzyk Chanyeol’a i tym podobne. Sehun wrócił do swojego
normalnego zachowania. Gdy wieczorem chłopaki poszli do góry, oni zostali w
salonie żeby zaścielić sobie posłania.
- Śpij dzisiaj na kanapie, Hunnie. – Powiedział Baekhyun.
- Uhm.. – Odpowiedział tylko.
Dzisiaj cały dzień tak było. Jak tylko zostawali sami, Sehun
unikał rozmowy, czy nawet kontaktu wzrokowego. Obaj byli już w swoich piżamach,
złożonych z koszulek i krótkich spodenek. Beakhyun obserwował jak Sehun wraca z
kocem i poduszką.
- Słuchaj. Nie chcę cię zranić, ale nie mogę się zmusić,
żeby coś do ciebie czuć. – Zaczął zawile, nie wiedząc jak wyrazić swoje myśli.
Młodszy nic nie odpowiedział, rozkładając koc na kanapie. Starszy złapał go za
rękę i odwrócił w swoją stronę.
- Porozmawiaj ze mną. – Powiedział bliski zdenerwowania.
- Nie mamy o czym, Hyung. Rozumiem cię. Wiem, że nie można
kogoś nakłonić, żeby coś do ciebie czuł. Tylko… - Przerwał.
- Tylko co? – Zapytał uspokojony, że młody coś powiedział.
- Mam wrażenie… Że to co było nie pokazało czy faktycznie… -
Przerwał nie wiedząc jak nazwać to uczucie.
- A co Twoim zdaniem by pokazało? – Zapytał zainteresowany.
- Gdybyśmy… może… razem…zrobili… coś. – Jąkał zażenowany
Sehun.
- Masz na myśli przespanie się? – Rozszerzył zdziwiony oczy.
- Zapomnij, że coś mówiłem. – Szepnął i usiadł na kanapie,
gotowy do spania.
- Dobra.
- Dobra co?
- Zgadzam się.
Sehun poderwał głowę patrząc na Baekhyun’a. Ten podszedł do
ściany i zgasił światło. Stał chwile, czekając aż jego oczy się przyzwyczają do
mroku. Przez okno wlewało się delikatne światło. Wrócił do kanapy i usiadł koło
Sehun’a opierając plecy o oparcie. Młodszy siedział po turecku na kanapie, ze
spuszczoną głową. Minuty mijały a oni siedzieli tak w bezruchu. Baekhyun
oczekiwał, że skoro to maknae zaproponował ten pomysł, to on zacznie. Ale widać
pomylił się. Już miał wstać i położyć się spać gdy Sehun złapał go za rękę.
Popatrzył na spuszczoną głowę. Po chwili raper przysunął się do starszego i
usiadł na swoich kolanach. Wychylił się i z zamkniętymi oczami pocałował
niepewnie Baekhyun’a. Czując jego niepewność, złapał go w tali i przeniósł na
swoje kolana. Nadal się całowali, na początku poznając smak i temperaturę
swoich ust. Gdy młodszy rozchylił swoje usta ich języki dołączyły do kontaktu.
Delikatnie, wolno ocierały się o siebie, powodując u młodszego dreszcze
rozkoszy. Rozochocony maknae wdarł się dłońmi pod koszulkę starszego. Gdy ten
poczuł jego dotyk na swoim nagim torsie rozłączył ich usta, i ściągnął z niego
koszulkę, potem swoją. Sehun przylgnął do niego, ponownie złączając ich usta w
pocałunku. Wiedziony instynktem zaczął poruszać miednicą, ocierając się o
krocze starszego. Tym razem dzieliły ich tylko cienkie materiały spodenek i
bokserek, więc ich męskości szybko stwardniały. Baekhyun przeniósł ciężar ciała
i popchnął delikatnie Sehuna na plecy, więc ten wylądował wzdłuż kanapy.
Szybkim ruchem ściągnął z niego spodenki wraz z bokserkami i odrzucił na
podłogę. Swoje także ściągnął uwalniając swoją napiętą męskość od uścisku.
Nachylił się nad chłopakiem, przeplatając ich nogi i pocałował chłopaka
ponownie. Potem zaczął całować jego szczękę, szyję a następnie obojczyk. Zniżał
się powoli, składając na jego pępku ostatni pocałunek. Ciche pojękiwania maknae
zalewały pokój od kilku minut. Owinął sobie jego nogi wokół miednicy i wracając
do nachylenia podsunął młodszemu dwa palce.
- Ssij.- szepnął, na co młody otworzył usta.
Baekkie z zainteresowaniem obserwował jak Sehun ślini jego
palce, a jego zmysł dotyku dostarczał mu informacji o manewrach jego języka.
- Już.- ponownie odezwał się starszy i zabrał rękę.
Przeniósł ją w okolice odbytu chłopaka i schylił się by go pocałować. Nie
przerywając pocałunku dotknął wejścia chłopaka na co ten jęknął w jego usta.
Zaczął robić kółka, chcąc by chłopak się rozluźnił. Gdy uznał, że może, wsunął
powoli jeden palec w chłopaka. Ich usta rozłączyły się a chłopak krzyknął.
Beakhyun ponownie go pocałował, próbując uciszyć. Nie ruszał palcem i gdy
chłopak się uspokoił odchylił się na moment.
- Nie chcesz chyba obudzić chłopaków? – zapytał starszy
szeptem. Młodszy pokiwał głową. Objął chłopaka w pasie i przyciągnął do siebie.
Złączyli usta, a Byun zaczął poruszać palcem. Jękom w jego ustach nie było
końca, lecz gdy przestał pobrzmiewać ton bólu, chłopak wsunął drugi palec, na
co tamten ponownie krzyknął, ale pocałunek go zdławił. Baekhyun poruszał
palcami wewnątrz chłopaka. Chciał go dobrze przygotować, żeby nie sprawić mu
bólu. Najpierw kręcił kółka, potem zaczął zginać i rozszerzać palce. Młodszy
wił sią pod nim wyginając ciało. Gdy wyciągnął palce ze swojego przyszłego
kochanka zaczął się gorączkowo zastanawiać, jak to zrobić bez lubrykantu. Nie
będzie przecież chłopaka nakłaniał do zrobienia mu loda. Ale maknae przerwał
jego tok myśli zrzucając go z siebie i uklękając na podłodze. Złapał jego
nabrzmiałego członka w rękę i zbliżył twarz. Gdy objął ustami męskość starszego
ten aż zachłysnął się powietrzem. Zaczął kręcić językiem kółka wokół jego
główki. Potem wsunął całego do buzi. Po pokoju rozległ się nowy jęk, tym razem
należący do Baekhyun’a. Po chwili Baekhyun złapał go za ramię.
- Hunnie, starczy. – Ale młodszy nie przestał, ponieważ jęki
jego partnera sprawiały mu radość. – Hunnie, proszę. – Starszy odrzucił głowę w
tył, przygotowując się na orgazm. Ale tuż przed szczytem młodszy przestał i
popatrzył z dołu na błogą minę chłopaka. Otrząsnąwszy się z przerwanej
czynności Byun złapał Sehuna za ręce i podciągnął do siebie, sadowiąc go na
kolanach. Pocałował go namiętnie i gorączkowo. Złapał jego pośladki w dłonie i
zaczął masować. Maknae zaczął się niespokojnie poruszać, pragnąc więcej, więc
Baekhyun uniósł go delikatnie i nacelował na siebie. Nie wiedział, czy powinien
to zrobić szybko czy wolno, ale gdy tylko dotknął główką wejścia młodszego ten
opuścił się z siłą, wgryzając się w ramię chłopaka, by jego krzyk nie rozniósł
się po mieszkaniu. Baekhyun syknął z bólu i rozkoszy ciasnego i ciepłego
wnętrza chłopaka. Trwali tak chwile w bezruchu, gdy ciało maknae przyzwyczajało
się do bólu. Czując, że zgryz lżeje zaczął poruszać miednicą chłopaka dając mu
znak. Sehun zaczął się równomiernie podnosić i opadać, powodując jęki u siebie
jak i u partnera. Objął chłopaka wokół szyi poruszając się w tylko im znanym
rytmie. Dla nich ta chwila mogła trwać wiecznie. Ale nie dużo czasu minęło jak
starszy zaczął jęczeć imię młodszego, będąc na skraju wytrzymałości.
- Oh, Hunnie. – Jęknął.
- Hyung… ja… już… zaraz… dojdę… - szeptał Sehun w przerwach
na jęki i krótki, przerywany oddech.
- Ja też. – Wydyszał Baekhyun prosto w ucho tancerza.
Chcąc doprowadzić ich oboje do szczytu Baekhyun wyszedł
naprzeciw ruchom Sehun’a i wbił się w niego powodując u niego jak i u siebie
krzyk i wytrysk. Zmęczony Maknae opadł na gorącą i spoconą klatkę piersiową
Baekhyun’a. Powoli uspokajali oddechy. Gdy już potrafili je kontrolować,
starszy pomógł drugiemu wstać.
- Idź się ogarnąć do łazienki. Ja znajdę jakieś chusteczki.
- Jasne. – Powiedział potulnie, zbyt zmęczony by protestować
czy trzeźwo myśleć. Poszedł na miękkich nogach do łazienki, żeby się szybko
obmyć. Wziął nowe bokserki z szuflady w łazience i wrócił do salonu. Rozejrzał
się i zauważył leżącego już w śpiworze Hyunga. Wziął swoją koszulkę i spodenki
z podłogi i założył na siebie. Kładąc się zmęczony na kanapie, nie myślał o
niczym. Zasnął niemalże od razu.
Rano obudziło Sehun’a jego imię.
- Wstawaj. Musimy porozmawiać. – Powiedział poważnie
Baekhyun, nie zaszczycając go żadnym dzień dobry.
- Jeszcze pięć minut.
- Za pięć minut to masz być gotowy. – Powiedział i wyszedł
do kuchni.
Gdy kilka minut potem maknae wszedł do kuchni dostał ciepły
kubek w ręce.
- Chodź. – Poprowadził chłopaka na tyły domu, gdzie
znajdował się mały ogród. Usiadł na jednym z dwóch krzeseł rozłożonych na
trawie i czekał aż drugi pójdzie w jego ślady. Jak tylko ten usiadł, Baekhyun
od razu zaczął.
- Co do wczoraj. Mimo… mimo tego co między nami zaszło wciąż
jesteś dla mnie jak brat. – powiedział obejmując ciepły kubek i wpatrując się w
ciemny płyn.
- Co masz na myśli? – Oh Sehun od razu się przebudził gdy
dotarł do niego sens słów.
- Mam na myśli, że to nic nie zmieniło, Hunnie. Przepraszam.
- Jeśli zrobiłem coś źle, mogę się poprawić! – Zawołał
przerażony maknae.
- Nie, nie o to chodzi. Byłeś bardzo dobry. Ale to miało
aspekt czysto… seksualny. – Popatrzył na blada twarz chłopaka. – Naprawdę
przepraszam.
- Nie przepraszaj.- powiedział cicho. – To ja cię na to
namówiłem. Teraz wybacz, musze iść. – Najmłodszy wstał i szybkim krokiem
skierował się w stronę domku. Następnie ubrał się w sportowe ciuchy i wybiegł z
domu, z zaszklonymi oczami. Nie było go kilka godzin, nie odbierał telefonu i
gdy już chłopacy mieli zamiar zgłosić jego zniknięcie, wrócił do domu spocony,
zmęczony ale uśmiechnięty. Przeprosił wszystkich, że musieli się o niego martwić.
Od jego powrotu już nie wracali do zdarzeń tamtej nocy, a Sehun sprawiał
wrażenie, jakby nic takiego się nie wydarzyło. Także gdy zostawali sami z
Baekhyun’em zachowywał się jak zawsze. Czasami Byun próbował nawiązać to
tamtego dnia, ale Sehun udawał, że musi coś właśnie zrobić, więc starszy
zrezygnował z prób, wmawiając sobie, że w takim razie musi być wszystko w
porządku.
Koniec
Komentujcie, to jest zawsze mile widziane przez autorów. :))
Zabije cię :| ale mi się podobało. Mam lekki niedost co do końcówki ale poza tym jest naprawdę dobrze. Co wcale nie zmienia faktu, że cię zabije :|
OdpowiedzUsuńA myślisz, że jak ja sie czułam pisząc to co robił "Sehun" ? xd
UsuńWena to wena, nie zawsze odpowiada autorowi nawet. Huehue. Chciałam coś, co by się skończyło nie happy endem.
Od wyjścia tego odcinka z Sebaek'iem tylko czekałam jak ktoś napisze prawdziwe zakończenie tej sceny. Tak czułam, że kiedyś to nastąpi i doczekałam się. xD Niewinna zabawa, a rozpaliła ciało biednego maknae. Ciekawy sposób na sprawdzenie ich wzajemnych uczuć. Jednak wiadomo, to tylko sex, więc Hunnie nie miał szans czegoś więcej się spodziewać. Podobało mi się i weny w kolejnych. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy faktycznie jestem pierwszą która dokończyła tą scenę XD Ale w związku z tym że w Werewolves shippuje siebie z Sehunem nie byłam w stanie zrobić tutaj związku :D
UsuńDziękuję
Czy ja się zawsze muszę tak emocjonowac jak czytam twoje opowiadania? Już mnie szyja boli od tego napięcia. Yh... Siwonie najswietszy ratuj TT.TT
OdpowiedzUsuń<3 Loffki <3 Cieszę się, że komuś się podoba ^,^
UsuńŚwietnie napisane! Widać, że Twoje klimaty i wiesz o czym piszesz :3 Idę czytać resztę :o P.S. Nie wiem czemu zaczęłam czytać od końca (oczywiście prócz Argonautów, bo tych czytam na bieżąco :3)
OdpowiedzUsuńjak zawsze bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuń