środa, 3 czerwca 2015

Werewolves & Me #7 [EXO]

Oczywiście Lay mnie nie obudził, więc gdy około godziny dziewiątej wstałam, zauważyłam go śpiącego, opartego o Milkę. Przetarłam oczy i wstałam, prostując plecy. Podeszłam do blondyna i lekko potrząsnęłam jego ramieniem.
— Hej. Pobudka.
— Hmm? Co? Aa… Przepraszam, zasnąłem.
— Właśnie widzę. Mówiłam, żebyś mnie obudził kiedy będziesz zmęczony.
— Tak dobrze spałaś… Nie chciałem ci tego przerywać.
— Uparty — chłopak przetarł rękami twarz i przyłożył Emilii dłoń do czoła, zapewne wędrując swoją świadomością po jej organizmie.
— Wszystko w porządku. Gdzie ma znamię?
— Lewa łopatka — powiedziałam, wskazując u siebie.

Odwrócił ją na prawy bok i przyjrzał się plecom. Machnął ręką, żebym podeszła. Gdy wychyliłam się, żeby spojrzeć, zauważyłam, że jej znamię już przekształciło się w symbol telekinezy. 



— Czyli już w pełni się przekształciła? — zapytałam niepewnie.
— Tak.
— Uf… Co za ulga. Nie musiała cierpieć. A teraz idź się odświeżyć.
— A co, śmierdzę? — zapytał złośliwie.
— Tak, niewyspanym wilkołakiem. Masz podkrążone oczy.
— No cóż — wzruszył ramionami, idąc do łazienki.
Po kilku minutach usłyszałam odgłos wody lecącej do wanny. Usiadłam na brzegu łóżka i ściągnęłam opaskę z oczu Emilii. To musiało ją obudzić, bo nim jeszcze otworzyła oczy, odezwała się cichym głosem.
— Co tak głośno…? — szepnęła i podniosła się na łokciach, otwierając oczy. — Wou! — dotknęła ręką twarzy, zapewne szukając swoich okularów.
— Heh, niezła reakcja. Okulary już nie będą ci potrzebne.
— Co tu się… ?! — urwała.
— Właśnie zyskałaś zdolność nadwzroczności, nadsłuchu, emm... Co ty jeszcze... A! Telekineza.
— Jaja sobie ze mnie robisz czy jak? Bo to, co mówisz jest co najmniej niemożliwe.
— Nie, tylko próbowałam ci to powiedzieć niezbyt poważnie. Eh… To trudne, Sehunowi szło lepiej.
— Sehunowi?
— Dobra, skup się. Ufasz mi?
— Chyba tak…
— Chyba. To wcale niepocieszające.
— Wiem. Ale postaw się na moim miejscu. Ja nawet nie wiem, gdzie jestem.
— Spróbuję ci to wytłumaczyć.
— Spróbuję zrozumieć.
— Zacznijmy od początku. Też przechodziłam przez to co ty teraz. Byłam w nieznanym miejscu, z nieznaną mi osobą. Tylko, że ja nic nie widziałam. Ale nieważne. Teraz jesteś w domku Sehuna, w środku lasu. Sehun to... mój kolega. Tam w łazience aktualnie kąpie się inny kolega, Lay.
— Sehun, Lay... To jakieś pseudo? Dziwne imiona.
— Jest jeszcze ośmiu innych.... kolegów.
— I co ja do jasnej ciasnej robię w lesie?
— Gdy wracałyśmy z plaży, poszłaś załatwić swoje potrzeby. Wracając, poczułaś się słabo i straciłaś przytomność. Zauważyłam, że na lewej łopatce pojawiło ci się znamię, podobne do mojego, tylko w kształcie wilka — pokazałam prawe przedramię.
— Kiedy ja to sobie do cholery zrobiłam? Nie pamiętam żebym robiła sobie tatuaż — wykręcała głowę, by zobaczyć, co ma na łopatce.
— I tu zaczynają się schody. To nie tatuaż — wyciągnęłam telefon, zrobiłam zdjęcie jej znamieniu i jej pokazałam. — Teraz znamię już wygląda inaczej. Jest symbolem telekinezy. Moje znamię symbolizuje latanie. I taka jest moja moc.
— Znamię? Chyba bym o tym wiedziała... Miałam taki duży pieprzyk pod pachą… To się rozwija? — by jej udowodnić, oderwałam lekko nogi od podłogi, wzniosłam się i zrobiłam jedno kółko wokół pokoju, a Emilia otworzyła oczy ze zdziwienia.
— Nie, musisz bardziej otworzyć głowę. To nic przyziemnego. Chcąc nie chcąc, weszłaś do świata nadprzyrodzonych mocy, magii i tego wszystkiego o czym czytałaś w Harrym Pottterze czy tam Zmierzchu, jak kto woli. W sumie bardziej Zmierzchu, bo wilkołaki — ostatnie zdanie powiedziałam pod nosem.
— To.. ty latasz tak? Wcześniej mówiłaś coś o telekinezie. Wiem, co to jest, ale rozumiesz, trochę trudno mi uwierzyć, że potrafię coś poruszyć. Czekaj… Wilkołaki?! Czyli zaraz wyrośnie mi ogon?
— Po kolei. Tak, latam, tak ty możesz poruszyć coś mocą umysłu, a co do ogona, to prawie. Możesz zamienić się w wilka.
— Żartujesz, tak?
— Jak najbardziej  nie.
—  No to scena twoja.
Przeszłam kawałek od łóżka i nie odrywając wzroku od Emilii, zamieniłam się w moją śnieżnobiałą wilczycę.
— No to się, kurna, porobiło — wstała i zaczęła nerwowo krążyć po pokoju, walcząc z nadchodzącą chęcią padnięcia na podłogę — To… Ja też tak potrafię? — Zmieniłam się z powrotem w człowieka.
— Tak. Też tak możesz, po kilku ćwiczeniach, ale w tym lepszy jest akurat Lay, więc z treningiem umiejętności poczekamy. To jeszcze nie wszystko z nowości.
— Moje biedne serducho.
— Wierzysz w to, co powiedziałam?
— Zobaczyłam na własne oczy. Zawsze jest szansa, że zaraz się obudzę, więc raz kozie śmierć.
— Oprócz mnie takie moce ma jeszcze 10 innych osób. Są to chłopaki w różnym wieku, jeden się właśnie kąpie w łazience. A reszta pewnie zaraz się zbiegnie.
— Współczuję. Trochę już gadamy, zdążyłam zmienić zdanie o rzeczywistości, a on nadal się myje. Rachunki za wodę muszą być wysokie. Chociaż to środek lasu. Zbieracie deszczówkę czy jak?
~ Już dawno skończyłem, ale słyszę, że rozmawiacie, więc nie wychodzę.
— Matko boska. Słyszę głosy. To też jakaś umiejętność?
— Dobrze, że wróciłaś normalna ty — nie mogłam się powstrzymać od śmiechu — A ten głos to Lay. Wśród naszej dwunastki możemy się porozumiewać w myślach, jeśli jesteśmy blisko siebie.
— Chyba nic już mnie nie zdziwi.
— Dobra Lay, chodź do nas.
Blondyn wyszedł z łazienki z mokrymi włosami. Emilia otworzyła usta ze zdziwienia.
— Cześć, jestem Zhang Yixing, choć wszyscy mówią do mnie Lay — przedstawił się, wycierając włosy.
— Cześć. Milka, bardzo mi miło — widać, że z trudem się odezwała, a jej twarz delikatnie się zaróżowiła.
Zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawił się numer Suho.
— Cześć, liderze.
— Jak Wam idzie?
— Obudziła się i właśnie kończę jej wszystko tłumaczyć.
— Czyli możemy już przyjść?
— Tak — rozłączyłam się. — Na koniec garść wiedzy teoretycznej. Grupa wilków to wataha, lider to wilk alfa, którym jest Suho. Dziewczyna w wśród wilków to wadera.
— Rozumiem, rozumiem — energicznie pokiwała głową.
— Za chwilę poznasz resztę członków watahy — w odległości już było słychać tupot kilkunastu par łap i wycie. — A stwierdzenie „o wilku mowa” jest tu jak najbardziej na miejscu — zaśmiałam się z własnego żartu.
— Śmieszne — Milka nie podzielała mojego entuzjazmu.
Suho nawet nie zapukał. Wszedł od razu i powiedział, że wszyscy czekają na zewnątrz. Kiwnęłam głową, a Lay wyszedł pierwszy.
— Gotowa? — spytałam.
— Chyba tak.
— To chodź — podałam jej rękę, a ona zacisnęła na niej mocny uścisk.
Wyszłyśmy razem. Przed domkiem siedziało dziewięć wilków w półkolu i jeden większy, przed nimi. Milka przestąpiła z nogi na nogę.
 — Hej? — przywitała się niepewnie.
Powtórzyła się sytuacja z mojego dołączenia do watahy. Każdy wyrecytował kilka informacji o sobie. Oni mają to wykute na pamięć, czy jak?, pomyślałam.
— Ana, szykuje nam się poważna rozmowa — szepnęła w moją stronę, gdy wszyscy już się przedstawili.
— Jasne, będzie czas — mrugnęłam okiem.
Suho jako pierwszy podszedł do Emilii.
— Witamy wśród watahy. To była oficjalna część, więc mam nadzieję, że nie weźmiesz nas za jakichś sztywniaków, którymi nie jesteśmy.
— Oj, stanowczo nie jesteście — zaśmiałam się.
— Jasne, rozumiem — odpowiedziała.
Po liderze każdy podszedł do niej się przywitać. Xiumin jak zwykle rzucił się z uściskami, ciesząc się jak dziecko. Milka zaśmiała się wesoło. Kolejny był Baekhyun.
— My już się widzieliśmy, chodź byłaś nieprzytomna — puścił jej oczko i uśmiechnął się zawadiacko. A policzki Emilii zrobiły się różowe.
Ostatni był Tao. Po namyśle delikatnie przytulił krótkowłosą, po czym powiedział krótkie „cześć”. Emilia bez namysłu dotknęła palcem jego policzka.
— Śpij częściej, bo mizernie wyglądasz.
Wszyscy się zaśmiali, a Tao spojrzał po naszych twarzach zdezorientowany. Z opresji uratował go Suho.
— Miejmy nadzieję, że będziesz się dobrze wśród nas czuła. Wiemy, że to wszystko jest dla ciebie nowe i pewnie nie możesz się doczekać sprawdzenia swoich umiejętności. Dlatego chciałbym zapytać, co byś chciała teraz zrobić?
— Hmm... W sumie to nie wiem. Nadal czuję się trochę niepewnie. Ale fajnie byłoby wypróbować te całą "moc".
— Którą? Telekinezę czy zamianę w wilka? — zapytałam.
— Kurczaki... Chyba telekinezę. Zamiana w wilka... Powiem szczerze, że trochę się tego boję.
— Lay jest najlepszy jako nauczyciel, potwierdzone info.
— Wierzę. Co nie zmienia faktu, że zmienienie postaci jest dla mnie troszkę przerażające.
Blondyn podszedł do niej, a ja przyniosłam z domku koc i rozłożyłam go, byśmy mogli usiąść.
— Nie za bardzo czujesz się jak u siebie? — zapytał zawadiacko Sehun.
— Nie, czemu? — zaśmiałam się i wystawiłam mu język. Ten się uśmiechnął.
Lay zaczął jej tłumaczyć, tak jak mi wcześniej, w jaki sposób kontrolować swoją moc siłą umysłu.
— Musisz sprawić, żeby moc ci służyła, nie na odwrót. Skup się na rzeczy, którą chcesz poruszyć — na ziemi przed nią położył swój srebrny sygnet. Emilia bez słowa utkwiła w nim wzrok — a teraz wyobraź sobie, ale z otwartymi oczami, że się porusza, przesuń, podnieś, co tylko chcesz. Po dłuższej chwili sygnet wyleciał w powietrze i uderzył ją w nos.
— Nic Ci nie jest? Za dużo myślisz. Mogę? — spytał, patrząc na czerwoną plamkę na jej nosie.
— Jest spoko. W końcu musiał być ten pierwszy raz — zaczęła się śmiać, ale niepewnie pochyliła się w jego stronę. Przyłożył dwa palce w miejsce uderzenia i zamknął oczy.
— Przestało boleć. Dziękuję — wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu.
— Zawsze do usług — także uśmiechnął się w odpowiedzi. — Wiesz już jak to działa, możemy dalej ćwiczyć, jeśli chcesz.
— Ćwiczymy — powiedziała walecznie.
Lay położył sygnet w tym samym miejscu i stanął obok niej. Chwila ciszy i skupienia, a tym razem udało się unieść sygnet bez uderzenia kogokolwiek. Wszyscy zaczęli bić brawo.
— Nieźle — skomentował Sehun.
— Super — szalał Xiumin.
Emilia uśmiechnęła się do nas.
— Brawo. Bardzo dobrze Ci poszło — pochwalił ją Lay i poklepał po plecach.
— To teraz czas na wilka! — zawołałam entuzjastycznie.
— No dobra… — Emilia zbladła.
— Nie martw się, to nie jest takie trudne jak telekineza, chyba. W sumie nie wiem, ale dla mnie łatwiej było opanować zamianę w wilka, niż moje światło — pocieszył ją Baekhyun.
— No dobrze, to od czego mam zacząć? — spytała, trochę pewniejsza siebie.
— Zamknij oczy. Oczyść umysł ze wszystkich myśli.
Emilia dostosowała się do wskazówek Laya.
— Słuchaj otoczenia, ale nie skupiaj się na nim. Pozwól, by po prostu było. Rozluźnij każdy mięsień. Dobrze — szepnął, gdy spełniła polecenie. — Spróbuj wyczuć w sobie postać wilka.

Po chwili przed naszymi oczami pojawiła się rudawo-czarna wilczyca, z głową równo przeciętą obydwoma kolorami i ciałem w cętki. Gdy otworzyła oczy, zobaczyła nas wszystkich w postaci wilków. Próbowała się przejść, ale nogi jej się poplątały i wylądowała pyszczkiem w ziemi. Beakhyun podbiegł do niej i pomógł jej wstać. Stojąc po jej lewej, a Lay po prawej, pomogli jej nauczyć się poruszania na czterech łapach. Gdy udało jej się przejść samej, Suho zawył krótko, a my mu zawtórowaliśmy. Emilia także dołączyła. 



Mam nadzieję, że się podoba. W tym rozdziale potrzebowałam wielkiej pomocy Emili, bo nie potrafiłam wczuć się w nią i jej reakcję, więc prowadziłyśmy stylizowaną konwersacje. Powiem, że to spoko doświadczenie, dużo śmiechu było. A wy, jakbyście się czuli, budząc w obcym pomieszczeniu, a ktoś Wam mówi, że macie magiczne moce i możecie zamienić się w wilka, hę? ;> Komentujcie! <3


Korekta: Caroline

6 komentarzy:

  1. Ło... Kocham to ❤
    Widać że nabralas rozpędu w pisaniu. Cieszy mnie to i to bardzo ^^
    Oby wena szybko nie zniknęła

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło... Kocham to ❤
    Widać że nabralas rozpędu w pisaniu. Cieszy mnie to i to bardzo ^^
    Oby wena szybko nie zniknęła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tako nadzieje, bo chce to mamie pokazać, a musi coś się dziać i nie chcę sie powtarzać. xd

      Usuń
  3. Jeśli ktoś by powiedział mi o mocach oraz pokazal wilki na pewno pomyślałabym że to sen. Jednak fajnie byłoby mieć takie zdolności. Cos co wyróżnia spośród innych ludzi.
    Jak dla mnie Em zbyt szybko zaakceptowała bycie wilkiem, ja bym tak nie mogła. Ale wiadomo, ludzie różnie reagują. XD
    Pozdrawiam!

    PS. Mamie pokarzesz tylko to opowiadanie czy Baekyeola też? XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terr, NIE! Dlatego byłam jednocześnie smutna i szczęśliwa kiedy skończyłam EXO Nest Door, bo w końcu coś skończyłam, ale nie mogłam jej pokazać xd

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba ten rozdział

    OdpowiedzUsuń